W uścisku Świętego Przymierza
Mocarstwa europejskie długo zastanawiały się, jak się zachować wobec greckiego powstania przeciwko Turcji. Z jednej strony było to naruszenie terytorialnego status quo na kontynencie, ale z drugiej Turcja nie przystąpiła do Świętego Przymierza i brutalnie prześladowała Greków. Oburzenie opinii publicznej i powszechna sympatia dla sprawy greckiej zmusiły władców oraz rządy Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji do działania
Kongres wiedeński i wieńczące go Święte Przymierze – sojusz polityczno-wojskowy, do którego przystąpiły państwa europejskie, a w którym pierwsze skrzypce grały Rosja, Austria, Prusy, Wielka Brytania i Francja, miało przywrócić Europie porządek polityczny sprzed rewolucji francuskiej. Sygnatariusze zobowiązali się zwalczać ruchy rewolucyjne, niepodległościowe i separatystyczne.
W 1820 roku wybuchły powstania przeciw reakcyjnym władcom Hiszpanii i Portugalii (oba pomogli stłumić Francuzi), niepokoje ogarnęły również Królestwo Obojga Sycylii oraz północne Włochy (tu interweniowali Austriacy). Europejscy bojownicy o wolność i demokrację wierzyli w liberalizm cara Rosji Aleksandra I i oczekiwali, że ujmie się za ich sprawą, lecz jemu od dawna nie w głowie były liberalne mrzonki. W rozmowie z austriackim kanclerzem Metternichem w sierpniu 1820 roku car bił się w pierś: „Już w 1814 roku myliłem się co do nastrojów społecznych, to, co uważałem za słuszne, dzisiaj widzę fałszywym. Uczyniłem już dużo zła, ale postaram się to naprawić”. Podczas kongresu Świętego Przymierza, który obradował na przełomie 1820 i 1821 roku w Troppau (Opawie) i Laibachu (Lublanie), Rosja, Austria i Prusy przy cichej zgodzie Francji i Wielkiej Brytanii zawarły pakt, w którym przyznały sobie prawo interwencji w państwach ogarniętych niepokojami, i to bez zgody ich władz.
W południowo-wschodniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta