Pacjenta wyleczą w spółce
Szpitale Bródnowski i na Solcu są od Nowego Roku niepubliczne. Pacjenci obawiają się, że za leczenie wkrótce będą płacić. Lekarze uspokajają: tylko, jeśli będą chcieli ominąć kolejkę
Jak szpital nazywa się niepubliczny, to znaczy, że jest prywatny. A jak prywatny, to musi zarabiać. Więc pewnie za pobyt i wizyty trzeba będzie płacić – denerwuje się nasz czytelnik. A inny dodaje, że tylko na początku może zostanie po staremu. – Opłaty wprowadzi się małymi kroczkami, np. pod przykrywką lepszej aparatury – tłumaczy.
Pierwsze spółki
Od stycznia w niepubliczny zakład opieki zdrowotnej przekształcono miejski szpital na Solcu i należący do marszałka Szpital Bródnowski. Oba działają jako spółki należące do samorządu. Podobnym przekształceniom mają ulegać kolejne szpitale, najszybciej STOCER w Konstancinie i Szpital Praski.
Na pierwszy ogień poszły placówki najbardziej zadłużone. Np. szpital na Bródnie na prawie 100 mln zł. Teraz te długi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta