Strach o Roberta Kubicę
Groźny wypadek polskiego kierowcy we Włoszech. Po wielogodzinnej operacji jego prawa dłoń została uratowana
Korespondencja z Pietra Ligure
W niedzielę o 8.35 w miejscowości San Lorenzo di Testico (Liguria), prawie 5 km po starcie, na pierwszym odcinku specjalnym rajdu Ronde di Andora pędząca z dużą szybkością skoda fabia S2000 Kubicy wyskoczyła do góry na wyboju spowodowanym przez korzeń drzewa.
Na mokrym asfalcie samochód obrócił się, wpadł w poślizg, nadział się na szynę bariery, a potem uderzył w ścianę kościółka. Tak mówią świadkowie. Nikt nie filmował tego fragmentu trasy. Kubicę przetransportowano do szpitala z podejrzeniem kilku złamań i poważną kontuzją prawej dłoni.
Ostrożny profesor
Operacja rozpoczęła się około godz. 14. Lekarze obawiali się, że mogło dojść do zagrażającego życiu wylewu wewnętrznego. Dopiero gdy to niebezpieczeństwo wykluczono, do akcji przystąpiła ekipa prof. Igora Rosello, sprowadzonego specjalnie fachowca od chirurgii ręki.
Około 17 udało się poskładać kości i przywrócić krwiobieg, co oznaczało również, że udało się uratować zagrożoną amputacją dłoń. Potem nastąpił drugi etap: skomplikowana operacja mikrochirurgiczna polegająca na przywróceniu połączeń nerwowych, ścięgien i mięśni. Chodziło o zapewnienie ruchomości prawej ręki. Po 21 operacja się zakończyła.
Prof. Rosello mówił o sukcesie, ale o przyszłości z umiarkowanym optymizmem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta