Strzeżmy naszej melancholii
Rz: Wyobraża pan sobie, że może pan stracić wenę?
Wiem, że to może nastąpić. Na razie jestem w dobrej formie. Melodie, jak zwykle, wpadają przez uchylone okna lub drzwi. Mówiąc poważniej, pojawiają się podczas improwizowania. Temat, który uznam za warty uwagi, muszę jak najszybciej zapisać, bo może umknąć tak szybko, jak się pojawił. Dobrze jest też grać na jak najlepszym instrumencie, bo to ma duży wpływ ma wyobraźnię. Trzeba umieć wyłowić ten najlepszy temat. I jeżeli się go z przyjemnością powtarza wiele razy, to znaczy, że to jest to. W każdym razie ja tak mam.
Powszechnie wiadomo, że nie lubi pan koncertować. A jak się panu grało z Piaskiem?
To były jego tournee. W którymś momencie padła propozycja gościnnych występów. W końcu się zgodziłem. Warunki w porównaniu z przeszłością teraz były luksusowe. Andrzej był gospodarzem, a ja wychodziłem na estradę na kilka piosenek.
Panie Sewerynie, pan zawsze się opiera przed nagrywaniem płyt, a jednak nagrał pan nowy album!
O, to coś nowego. Nie znałem siebie od tej strony. Niech pan nie wierzy w plotki.
To jaka jest prawda o płytach, które pan nagrywa?
Płyta Piaska „Spis rzeczy ulubionych” odniosła sukces. Skoro tak – powinno się iść za ciosem, czyli nagrać następną. Byłem gotowy to zrobić dla Andrzeja.
Napisałby pan znowu dla niego piosenki?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta