To nie pociąg, to samolot
Rozmowa „Rz”: Wojciech Szczęsny o wygranej z Barceloną i radach Arsene’a Wengera
Rz: Nie wierzę, że nie myślał pan w środę o tym, przeciwko komu gra.
Wojciech Szczęsny: Myślałem. Ale dopiero gdy emocje trochę opadły, zdałem sobie sprawę, że zrobiliśmy coś, co wydawało się niemożliwe. Czuję się wyjątkowo. Wierzyłem, że Arsenal może wygrać, ale nie było nas, wierzących, wielu.
Arsene Wenger wyglądał na spokojnego, nawet gdy przegrywaliście.
W przerwie powiedział nam, że kiedy wydostajemy się z ich pressingu, za każdym razem jesteśmy groźni. Barcelona w pierwszej połowie kontrolowała grę, a mimo to Wenger kazał nam niczego nie zmieniać.
Miał pan chwile zwątpienia?
Właśnie nie. W drugiej połowie był taki moment, kiedy rywale utrzymywali się przy piłce chyba trzy minuty, ale z tej przewagi nic nie wynikało. Nie stworzyli groźnej okazji, co dobrze świadczy o naszej obronie. Ale to ciągle najpiękniej grająca drużyna na świecie, mam do piłkarzy Guardioli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta