Adwokat musi ważyć słowa
Mają immunitet w zakresie tego, co mówią na rozprawie. Nie wolno im jednak zapominać o powściągliwości w publicznych wypowiedziach
Przekonuje się o tym adwokat Marcin Dubieniecki, którego zdanie z wywiadu dla „Polityki": „Czy będę prowadził kancelarię z panem M., czy z gangsterem Słowikiem, to moja prywatna sprawa", bulwersuje wielu prawników.
– Chciałbym wierzyć, że takie zdanie nie padło, bo nie powinno paść z ust adwokata – powiedział „Rz" adwokat Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Adwokackie słowa czy gesty są bacznie obserwowane. Nie dalej jak w piątek Sąd Najwyższy rozpatrywał dyscyplinarkę świeżo upieczonego adwokata, który jeszcze jako aplikant, gdy zapowiadany wyrok przesunięto, rzucił przez telefon do sądowej sekretarki: „Dziwne rzeczy dzieją się w tym sądzie, zresztą nie dziwię się, bo ta sędzia różne rzeczy wyprawia na rozprawie". Adwokackie sądy dyscyplinarne wytknęły młodemu prawnikowi, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)