Marek P. mówił, że nie służył w SB
Prawnik reprezentujący Kościół w Komisji Majątkowej o kulisach jej pracy
Rz: Komisja Majątkowa po 20 latach kończy pracę w atmosferze skandalu, a jej członkowie z piętnem podejrzanych o korupcję. Na panu ciążą zarzuty fałszerstwa dokumentów w związku z orzeczeniem oddania zakonowi sióstr elżbietanek po zaniżonej cenie gruntów na warszawskiej Białołęce. Może pan z czystym sumieniem spojrzeć dziś w lustro?
Dr Krzysztof Wąsowski, współprzewodniczący Komisji Majątkowej: Tak, mimo wielu stresów związanych z moją pracą w Komisji Majątkowej udało mi się zachować czyste sumienie. Przez dziesięć lat pracy w komisji wierzyłem, że robię coś pożytecznego dla Kościoła. Mimo nagonki wiary tej nie straciłem.
Jednak prokuratura nie ma wątpliwości, że dopuścił się pan przestępstwa?
Nie chciałbym komentować kwestii ciążących na mnie zarzutów. Mogę tylko powiedzieć, że jest to bardzo przykra sytuacja. Gdy prokurator czytał mi treść zarzutów, niemal zrobiło mi się ciemno przed oczyma. Cała moja kariera – praktyka adwokacka i praca wykładowcy akademickiego – zawisła na włosku. Chciałem wykonać zadanie, jakie postawił przede mną Kościół, a tym czasem znalazłem się w centrum podejrzeń.
Jak zachowali się wobec pana kościelni hierarchowie, gdy dowiedzieli się o postawieniu panu zarzutów?
Zaraz po postawieniu mi zarzutów spotkałem się z sekretarzem Konferencji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
