Potrzymam was jeszcze trochę w niepewności
Adam Małysz o brązowym medalu, konkursie drużynowym i dużej skoczni
Rz: Co pan będzie teraz wyżej cenił: te pięć pucharowych zwycięstw z Oslo czy medal mistrzostw?
Adam Małysz: Nie będę ich porównywał, potraktuję jako całokształt. Od dziesięciu lat zdobywam medale mistrzostw świata. Od 17 lat jestem w Pucharze Świata, ciągle mocny. Szkoda, że w tym sezonie tylko raz wygrałem, ale byłem często w czołowej trójce. To że wytrwałem tak długo, jest dla mnie najcenniejsze. Różnie mi się w tym czasie wiodło, ale zawsze mnie napędzało to, żeby być wśród najlepszych, nie zawieść kibiców.
Trudno znaleźć drugie miejsce poza Polską, gdzie pana tak lubią i doceniają jak tutaj. To tylko przez te zwycięstwa w Oslo?
Justynie Kowalczyk się z Norwegami nie układa...
Jestem w innej sytuacji, nie mam na wojennej ścieżce norweskiego rywala, takiego jak Justyna. Staram się nie drzeć z nikim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)