Kolekcjoner Adam Małysz
Mistrz z Wisły przegrał tylko z Austriakami – Thomasem Morgensternem i Andreasem Koflerem
– Medal jest brązowy, ale dla mnie znaczy tyle co złoty. Nawet błyszczy jak złoto – mówił Adam Małysz w sobotni wieczór. – Ja wiem najlepiej, ile pracy trzeba było w niego włożyć. Coraz trudniej dziś skopać tyłki tym młodzieniaszkom – uśmiechał się.
Na scenę w centrum Oslo wszedł razem z dwoma Austriakami, sporo od niego młodszymi. Z innego pokolenia, choć czasami o tym zapominamy, tyle już mają tytułów. Morgensternowi brakuje teraz w kolekcji zwycięstw tylko Kryształowej Kuli za loty. Był mistrzem olimpijskim, w Oslo został pierwszy raz indywidualnym mistrzem świata. Nie było żadnych wątpliwości. Morgenstern w obu skokach był lepszy od Andreasa Koflera, a Kofler od Małysza. Kolejność po pierwszej serii nie zmieniła się w drugiej.
Ponadtrzydziestoletni skoczek na podium mistrzostw to dziś rzadkość. Adam medale zaczął zbierać dziesięć lat temu w Lahti. Wtedy rywalizował z Martinem Schmittem i Janne Ahonenen. Schmitt, młodszy o rok, od dziewięciu lat nie wygrał zawodów PŚ. Ahonen, rówieśnik Małysza, zdążył już zakończyć karierę, i odwołać tę decyzję, ale wrócił słaby.
Od złota na średniej skoczni w Sapporo Małysz cztery...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
