Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Władca biedronek

29 kwietnia 2011 | Sport | Michał Kołodziejczyk
Franciszek Smuda nie jest już mężem opatrznościowym. Ulica coraz częściej  z niego drwi. Pozostaje selekcjonerem, bo popiera go prezes PZPN Grzegorz Lato
autor zdjęcia: Bartosz Sadowski
źródło: Fotorzepa
Franciszek Smuda nie jest już mężem opatrznościowym. Ulica coraz częściej z niego drwi. Pozostaje selekcjonerem, bo popiera go prezes PZPN Grzegorz Lato

Franciszek Smuda nie panuje nad reprezentacją, jego pozycja jest coraz słabsza

Trener wybrany został głosem ludu przy jeszcze większym poklasku dziennikarzy i kibiców niż ponad dziesięć lat temu Janusz Wójcik. Franciszek Smuda miał wyjąć z plecaka buławę i poprowadzić – to prawda, że przeciętnych  – piłkarzy do sukcesu w najważniejszej imprezie organizowanej w Polsce. Dostał od losu wszystko – spokój i ludzi, którzy chcieli mu pomagać.

Pracuje półtora roku, do Euro zostało 13 miesięcy. Przez drużynę przeszło więcej huraganów niż przez całą ostatnią dekadę, kadra pozbawiona została wszystkich piłkarzy z charakterem, afera goni aferę, a ponieważ trener nie potrafi pięknie mówić, broni się z trudem.

Smuda obiecywał, że będzie konsekwentny i nie złamie swoich zasad. Konsekwencji nie brakuje mu jednak tylko w ich łamaniu. Reprezentacja tuż przed imprezą, która miała napędzić piłkarską koniunkturę na kilkanaście lat, staje się obiektem drwin ulicy. Ta już ochrzciła ją od nazwy sponsora biedronkami Smudy – na podobieństwo orłów  Górskiego.

Biedronki też mają powoli dość tego, że rzuca się je Hiszpanom na pożarcie, nie podoba im się to, że dowiadują się o ważnych sprawach nie z rozmów w cztery oczy, ale z wywiadów z selekcjonerem. Trener biedronkom nie ufa, a one – przygaszone i stłamszone – nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8915

Spis treści
Zamów abonament