Najważniejsze jest nie popaść w rutynę
O tym, co wspólnego z Polską ma straż pożarna z Chicago, jak się zmienia rynek nieruchomości oraz jak długo powinno się pracować w jednym miejscu – z partnerem w kancelarii Salans, specjalizującym się w nieruchomościach, rozmawia Renata Krupa-Dąbrowska
Czy jest pan pracoholikiem?
Paweł Dębowski: Gdyby zapytała pani mojej żony, odpowiedziałaby pewnie, że tak. Ja uważam, że nie, choć wydaje mi się, że czasami sam siebie oszukuję.
Jeżeli chodzi o święta i weekendy, to jest pan na ogół w pracy czy w domu?
Rodzina jest dla mnie bardzo ważna, więc w domu. Czyli nie jestem pracoholikiem, no może trochę.
Panuje powszechne przekonanie, że w dużych kancelariach prawnych pracuje się 24 godziny na dobę. To prawda?
To kwestia organizacji pracy, zarządzania zespołem, jego wielkości. Ale uczciwie mogę powiedzieć, że 12 godzin to norma. Wspólnicy często pracują więcej niż młodzi prawnicy, bo należy do nich także administracja oraz dbanie o dopływ zleceń do kancelarii. Najtrudniejsze nie jest nawet to, ile pracujemy, ale to, że mamy pracę w ruchu ciągłym. Jeśli klient nas potrzebuje, to jesteśmy dla niego w każdej chwili. Najgorzej jest z urlopami. Gdy dochodzi do dużej transakcji, jak ostatnio na ponad 100 mln euro, a biorę w niej udział, to nie mogę, ot tak, na dwa tygodnie wyjechać. Ostatnio próbowałem być tydzień na urlopie i nie bardzo to wyszło.
Praca w takiej kancelarii jak Salans to praca w zespole?
Zdecydowanie tak. W wypadku dużych transakcji, jak np. sprzedaż ośmiu – dziesięciu budynków, prawnik w pojedynkę nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta