Nie ma się z kim pojednać
Dyktator Baszar Asad wezwał do „dialogu narodowego". Ale z powstańcami nie chce rozmawiać.
Z tym wystąpieniem wiązano spore oczekiwania. Zwłaszcza że od poprzedniego publicznego przemówienia Baszara Asada do Syryjczyków upłynęło już ponad pół roku, a niemal trzy miesiące od ostatniej publicznej wypowiedzi – ale dla rosyjskiej telewizji – kiedy zapowiedział, że żywy czy martwy, ale pozostanie w ojczyźnie.
W niedzielę występując przed swoimi zwolennikami w Operze Narodowej w Damaszku również nie wspomniał o ustąpieniu ze stanowiska, co jest podstawowym postulatem jego przeciwników. I to od samego początku trwającego już prawie dwa lata powstania, które przerodziło się w krwawą wojnę domową.
Terroryści i marionetki Zachodu
Syryjski przywódca przedstawił natomiast wiele politycznych propozycji.
Począwszy od „narodowego dialogu", dzięki któremu miałby powstać wspólny dokument, gwarantujący „syryjską suwerenność i integralność terytorialną". Przez referenda w sprawie tego dokumentu, a potem i konstytucji. A skończywszy na nowym rządzie.
– Żaden dialog narodowy nie jest możliwy, bo obie strony nadal czują się na tyle silne, by zakończyć ten konflikt po swojej myśli....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta