Prawdziwy cel narodowy
Powinniśmy nadrabiać historyczne opóźnienie, zacofanie gospodarcze wobec Zachodu, które narastało przez ostatnich 300 lat. Pozostało nam trochę mniej niż 50 proc. do zrobienia – mówi były wicepremier i minister finansów Bogusławowi Chrabocie i Pawłowi Jabłońskiemu.
Czy Polsce jest potrzebna rządowa generalna wizja, strategia rozwoju gospodarki?
Leszek Balcerowicz: Wizja może nie, ale potrzebny jest konkretny program przeciwdziałania długofalowym zagrożeniom. Niepokoi mnie, że w debatach między politykami nie ma w ogóle mowy o najważniejszych problemach. A uważam, że najważniejsza jest groźba stopniowego wytracania przez polską gospodarkę szybkości. I nie mówię o tym, co jest nieuchronne, to znaczy o spowolnieniu w tym roku, ale o tym, co nam grozi w dłuższej perspektywie. Coraz wolniejszy rozwój w następnych kilkunastu czy więcej latach wynika z tendencji, które są widoczne gołym okiem.
Po pierwsze, starzenie się polskiego społeczeństwa. Jeżeli się nie podejmie środków zaradczych, doprowadzi to do zmniejszenia liczby osób pracujących, a zwiększenia liczby niepracujących.
Po drugie, niewielka skala inwestycji prywatnych, które nie mogą być dobrze zastąpione przez inwestycje publiczne.
Po trzecie, spadające tempo wzrostu efektywności. Wyraźna poprawa ogólnej efektywności wykorzystania pracy i kapitału przez 20 lat do niedawna była największą siłą naszego rozwoju. Ale tempo tej poprawy spada. Jeżeli te trzy rzeczy się złoży razem, to wtedy dochodzi się do bardzo wyraźnego niebezpieczeństwa, do tego, że Polska może ugrzęznąć gdzieś w pół drogi. Mamy trochę więcej niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta