Tatuś z banku
To nowoczesna wersja biura matrymonialnego. W portfolio przedstawianym klientkom – dwudziestu paru mężczyzn. Rzecz jasna nie ma tu imion i nazwisk. Ani nawet fotografii. Zamiast nich w tabelce numer identyfikacyjny. I dalej: grupa krwi, kolor oczu, włosów, typ budowy, zawód. Można przebierać – do wyboru, do koloru. Blondyni, szatyni, bruneci. Zielono- i niebieskoocy. Szczupli, normalni i zbudowani atletycznie (otyłych na liście brak). Wykształcenie: wyłącznie wyższe i średnie. Większość to studenci uniwersytetów, politechnik. Jest nawet jeden doktorant. Ale też jeden mechanik.
Jednak – inaczej niż w tradycyjnych biurach – panie, które zechcą skorzystać z usług tej instytucji, nie będą mogły bliżej poznać swoich wybranków. Nie wolno im sprawdzić, czy ten opisany jako „typ atletyczny" ma rzeczywiście ładnie rzeźbiony „kaloryfer" zamiast obwisłego brzuszka, czy student uczy się na Uniwersytecie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta