Pomnik Stalina, Wersal Bieruta
Rozebraliśmy komunizm, ale nie Pałac im. Stalina, który zmarł 5 marca 60 lat temu. Wciąż stoi jako słup milowy na drodze rosyjskiej ekspansji na Zachód
Europa przyjęła nas do swej Unii, aby przekreślić Jałtę. Jednak my zachowaliśmy znak tamtej „zdrady o świcie" jak czułą pamiątkę. Co to wszystko znaczy?
Najpierw tworzymy budowle, a potem one tworzą nas, powiedział Churchill. Fałszywy gotyk siedziby Izby Gmin przypomina Anglikom, że ich demokracja sięga czasów Magna Charta, czyli średniowiecza. A fałszywy renesans Pałacu – że rosyjscy agenci, być może po to, by łatwiej nami rządzić, na dobre przyjęli polską formę 70 lat temu.
To nie Stalin żądał tego gmachu w Warszawie. Dał do wyboru metro, dzielnicę mieszkaniową i drapacz chmur, jakie budowano w Moskwie na wzór wieżowców Chicago. Bierut uznał, że metra nie potrzeba, a dzielnicę mieszkaniową może sam postawić. Wybrał Pałac wzniesiony przez fachowców radzieckich. Imię satrapy nadał dopiero po jego śmierci.
Luksusowa klatka
Jest to pomnik Stalina, ale Wersal Bieruta. Pozazdrościł Ludwikowi XIV gmachu, który miał poddanych rzucić w podziwie na kolana. Król Słońce umyślił pałac tak wielki, żeby mogła w nim zamieszkać wyższa szlachta, zamiast buntować się na prowincji przeciwko centralnej władzy. Niechaj ubiega się o dworskie zaszczyty, a to tytuł bez znaczenia, a to prawo siadania na taborecie w obecności króla, najbardziej zaś zaufani mogli Królowi Słońce podetrzeć tyłek. Pocałunek złożony przy takiej okazji zboczonemu bratu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta