Za zamkniętymi drzwiami
Kardynałowie uczestniczący w konklawe zobowiązani są do tajemnicy do grobowej deski, ale ciekawość ludzka nie zna granic
Od niemal trzech tygodni wybieraniem przywódcy dla katolików zajmują się środki masowego przekazu, sporządzając listy „mocnych" kandydatów, organizując rankingi szans najbardziej papabili i porównując charakterystyki każdego z nich w zależności od układu sił, prognoz poparcia, przewidywań przyszłych decyzji, nachylenia ku lewicy lub prawicy, postępu czy tradycji. Nie ma się zresztą co dziwić.
Po śmierci Jana Pawła I amerykański National Opinion Research Center z Chicago wypracował nawet modele komputerowe dla przeprowadzenia symulacji przyszłych wyborów w Watykanie. Na podstawie zgromadzonych „opinii" i „zachowań" każdego z kardynałów elektorów przygotowano materiał do obróbki elektronicznej. Komputerowym papieżem po raz pierwszy w historii chrześcijaństwa został wybrany kardynał Corrado Ursi z Sycylii. Nazajutrz, 12 października 1978 roku, agencja Associated Press poczęstowała zgłodniałych czytelników nagłówkiem „Komputer wybrał Ursiego na następnego papieża".
Cóż, miejmy nadzieję, że dziennikarze i blogerzy zmęczą się nieco uciążliwościami związanymi z wybieraniem Kościołowi widzialnej głowy, pozostawiając co nieco do zdziałania kardynałom. A zadanie, które przed nimi stoi, do łatwych nie należy. Kardynałowie uczestniczący w wyborach zobowiązani są do tajemnicy do grobowej deski, ale ciekawość ludzka nie zna granic....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta