Bezpieczny seks dobrem osobistym
Czy małżonek pacjenta zakażonego chorobą przenoszoną drogą płciową może dochodzić zadośćuczynienia? – pyta adwokat
Paweł Brzezicki
Chodzi o naruszenie jego dobra osobistego w postaci prawa do bezpiecznego współżycia seksualnego.
Orzeczenia sądów amerykańskich, niejednokrotnie zaskakujące, prowokują do zastanowienia, czy podobne rozstrzygnięcia mogłyby zapaść przed polskim sądem. Jednym z nich jest orzeczenie wydane w procesie wytoczonym przez małżonków Chanin producentowi Propofolu (leku używanego w anestezjologii), koncernowi Teva i jego dystrybutorowi (Baxter).
Henry Chanin został zakażony WZW typu C w trakcie kolonoskopii, kiedy to użyto skażonej wirusem (z winy personelu) fiolki z Propofolem. Istotą sprawy była co prawda możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności producenta i dystrybutora za przyczynienie się do zakażeń wirusem z uwagi na wprowadzenie leku na rynek w zbyt dużych fiolkach (co miało „wodzić personel medyczny na pokuszenie wielokrotnego użycia fiolek"), aczkolwiek równie interesujący jest wątek żądania, jakie sformułowała małżonka poszkodowanego pacjenta. Wystąpiła ona bowiem z powództwem o odszkodowanie (zadośćuczynienie) za utratę możliwości pożycia seksualnego (tzw. loss of consortium).
Co prawda loss of consortium nie jest pojęciem ograniczającym się tylko do sfery intymnej, lecz do całości pożytków wynikających z istnienia więzi rodzinnej, jednak w omawianym przypadku chodziło właśnie o „uszczuplenie" relacji małżeńskich w wymiarze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta