Dajmy dzieciom głos
W starzejącym się społeczeństwie interesy młodych ludzi będą marginalizowane – mówi demograf Krystyna Iglicka w rozmowie z Bartoszem Marczukiem.
Rz: Skąd pomysł, by rodzice niepełnoletnich dzieci mieli więcej głosów w wyborach niż pozostałe osoby?
Krystyna Iglicka, rektor Uczelni Łazarskiego: Z bardzo prostego powodu. Społeczeństwa starzeją się i może dojść do sytuacji, w której wyłącznie starsze osoby będą miały wpływ – przez swoją liczebność – na prowadzoną politykę. To dlatego powinno się wzmocnić młodszych wyborców. W sytuacji Polski ta propozycja ma jeszcze jeden wymiar: dominujący u nas model rodziny to rodziny z jednym dzieckiem lub bezdzietne, a prognozy dotyczące starzenia się naszego społeczeństwa są bezlitosne. W żadnym innym społeczeństwie młode pokolenie nie będzie obciążone tak wielkimi kosztami utrzymania generacji ludzi starszych. Pamiętajmy również, że w rankingu dzietności wśród 224 krajów zajmujemy niechlubne 212. miejsce.
Czy to nowatorski pomysł?
Ależ skąd. Dyskutuje się o nim w Europie bez mała 100 lat. Ta debata zaczęła się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta