Igrzyska w Soczi nagle staniały
Gospodarka | Koszty igrzysk w Soczi są zbliżone do tych w Kanadzie, Włoszech czy Japonii, a podczas przygotowań nie było korupcji, twierdzą rosyjskie władze.
Iwona Trusewicz
– Wielkiej korupcji podczas przygotowań do zimowych igrzysk w Soczi nie było. Są tylko próby podwykonawców i wykonawców, by zawyżać ceny. Ale to występuje we wszystkich krajach – powiedział w wywiadzie dla rosyjskich i zagranicznych mediów prezydent Władimir Putin.
Rosyjski rząd podsumował wydatki na igrzyska i wyszło, że wyniosły nie 5o mld dol., jak jeszcze niedawno szacowano, ale ok. 6,5 mld dol. Referujący wydatki wicepremier Dmitrij Kozak podkreślił, że obliczając wydatki, zastosowano tę samą metodologię, co w Vancouver (wliczono tylko obiekty olimpijskie, kompleks biurowy i medyczny, wioskę dla sportowców, a nie np. drogi, port, lotnisko czy hotele).
Podane dane nie zgadzają się jednak ani z wyliczeniami niezależnych ekspertów, ani samych urzędników.
Olimpiada na klepisku
Przypomnijmy, komu MKOl przyznał igrzyska zimowe 2014 r. Soczi (400 tys. ludzi) i okolice to region przez dziesięciolecia gospodarczo zaniedbany i peryferyjny. Miejscowy port, który miał przyjmować materiały do budowy i turystów, został oddany w 1937 r. Niedoinwestowane, małe i stare było lotnisko, a drogi dziurawe, wąskie i niefunkcjonalne.
Igor Lewitin, minister transportu Rosji podawał sześć lat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta