„Kamienie na szaniec” w wersji pop
W Polsce nie potrafimy kręcić takich seriali jak „Boardwalk Empire" czy „Dexter", ale potrafimy na szczęście zrobić „Czas honoru" czy „Kamienie na szaniec". Nawet jeśli „Rudy" i „Zośka" nie są tacy, jak byśmy chcieli, to dobrze, że są oni „amerykańscy", komercyjni i po prostu ciekawi – pisze dziennikarz „Rzeczpospolitej"
O filmie „Kamienie na szaniec" jest głośno, odkąd pojawiły się pierwsze informacje, że Robert Gliński, były rektor łódzkiej Filmówki, chce wziąć na warsztat kultową powieść, która w druku wyszła jeszcze podczas wojny. Krytyka ekranizacji – mocno zmienionej względem powieści – nie dziwi, gdyż na „Kamieniach..." wychowało się kilka pokoleń polskiej młodzieży. Naturalnie największą estymą książka cieszy się wśród harcerzy. Jej autor Aleksander Kamiński sam był harcmistrzem, jednym z przywódców Szarych Szeregów. Nikt nie stworzył wspanialszego mitu harcerskiego, chciałoby się nawet powiedzieć – mitu założycielskiego ZHR, wolnego harcerstwa odradzającego się po 1989 roku.
Zamiast „Władcy pierścieni"
Jednak adaptacja Glińskiego nie jest filmem dla harcerzy, ba, nie jest to nawet film o harcerzach. Z punktu widzenia polskich skautów to grzech niewybaczalny, bezczeszczenie świętości. Powieściowi harcerze,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta