Kontrola czy jednak inwigilacja
Najlepiej mieć pracowników oddanych i godnych zaufania. Jednak człowiek to nie rower. Nie ma gwarancji, że charakter mu się nie zepsuje ani reklamacji służącej w razie wykrycia jego defektów. Dlatego pracodawcy coraz częściej korzystają z nowych możliwości ochrony przed nielojalnością podwładnych. Często z wyprzedzeniem, nauczeni doświadczeniami.
Od pewnego czasu na popularności zyskują usługi detektywistyczne. Niektórym wydaje się, że to sposób na nieskrępowaną inwigilację. Postępowanie to jest jednak ustawowo uregulowaną kontrolą operacyjną. Detektywi muszą się trzymać ustalonych granic, aby nie stracić licencji.
Wachlarz metod testowania lojalności podwładnych jest jednak znacznie szerszy. Są to choćby nadajniki GPS, karty z chipem czy monitoring. Nasuwa się jednak pytanie, czy w danym przypadku jest to działanie uzasadnione, czy tylko chęć zaspokojenia chorej ciekawości.
Joanna Kalinowska