Kto u nas ma prawo do życia?
Czy należy poddawać się dłużej presji ideologii, które otwarcie ignorują wartość każdego życia i relatywizują ją? – pyta adwokat.
KrzysztoF Uczkiewicz
O tym, jak Polska realizuje postanowienia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie ochrony prawa do życia, mówi się tylko półgłosem lub wcale. Ponieważ jednak sprawa ta dotyczy wszystkich żyjących, a więc także autora i czytelników niniejszego tekstu, nie zaszkodzi zakłócić tę niezdrową ciszę.
Stosownie do art. 2 konwencji przysługujące każdemu prawo do życia ma być chronione. Zapis ten nakłada na Wysokie Strony konwencji pozytywny obowiązek wprowadzenia własnych przepisów o ochronie prawa do życia. Wprawdzie Polska przyłączyła się do konwencji już w 1993 r., jednak do dziś się ich nie doczekaliśmy. Uprzedzając odruchowe głosy sprzeciwu czytelników, autor spieszy wyjaśnić, że znane mu są wszystkie unormowania rangi konstytucyjnej i ustawowej dotykające tematu prawa do życia, wszelako uznaje je za regulacje pozorne i w istocie przeciwne celowi określonemu w art. 2 konwencji.
Prawo milczy
Dalszy wywód zacząć można od prowokacyjnie brzmiącej tezy, iż prawo polskie nie tylko nie chroni prawa do życia, lecz nawet nie zawiera normy uznającej samo jego istnienie. Jak łatwo sprawdzić, żaden przepis nie mówi wprost, że każdy ma podmiotowe prawo do życia. Milczą na ten temat zarówno konstytucja, jak i ustawy szczególne. Trzeba koniecznie wskazać, iż podmiotowy charakter prawa do życia w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta