Muzyka ukryta w szufladzie
Wydarzenie | W Londynie w sobotę zabrzmi IV symfonia Henryka Mikołaja Góreckiego odnaleziona po jego śmierci.
Jacek Marczyński
Do jej napisania był namawiany przez długie lata. Ale im bardziej świat na nią czekał, tym trudniej było wymusić od niego deklarację, że IV symfonia rzeczywiście powstanie.
Kiedy kompozytor zmarł w listopadzie 201o roku, pożegnalny tekst w „Rz" zakończyłem zdaniem: „Niestety, nie usłyszymy IV symfonii, którą Henryk Mikołaj Górecki zapowiadał od dawna, ale datę prawykonania ciągle przekładał". Okazało się, że byłem w błędzie. Nie ja jeden zresztą.
Tuż za Mozartem
Skąd wzięła się tak silna presja na Henryka Mikołaja Góreckiego, by napisał ten utwór? Z nieprawdopodobnego sukcesu jego III symfonii. Kiedy w 1992 roku pojawiło się jej angielsko-amerykańskie nagranie, świat niemal oszalał. Stacje radiowe nadawały tę muzykę bez przerwy, liczba sprzedanych płyt przekroczyła milion egzemplarzy. W 1997 r. utwór znalazł się na liście „Guardiana" największych symfonii wszech czasów tuż za dziełami Beethovena, Mahlera i Mozarta.
Wszystko to zaskoczyło Góreckiego, ale i sprawiło mu ogromną przyjemność. Zaczął podróżować i spotykać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta