Auto to nie biuro na kółkach
Masamichi Kogai | Jestem prezesem od niespełna roku, więc jeszcze nie pomyślałem o fabryce w Polsce. Obiecuję, że pomyślę – mówi szef Mazda Motor Corporation.
Rz: Co potrzeba na dzisiejszym trudnym rynku, kiedy właściwie każdy producent ma przyzwoitą ofertę, żeby wyprodukować rynkowy hit?
Masamichi Kogai: W 2008 roku po kryzysie finansowym japońscy producenci zostali ugodzeni podwójnie. Musieli borykać się z trzęsieniem ziemi i tragicznym w skutkach tsunami, a potem doszła do tego powódź w Tajlandii, gdzie mamy fabryki. Jakby tego było mało, umocnił się jen. Wtedy wyjście było jedno: wymyślić taki produkt, który zostanie zauważony na rynku, koszty musiały być najniższe z możliwych. Bo inaczej, żeby auto było nie wiem jak doskonałe, byłoby zbyt drogie i nikt nie chciałby go kupić. Wtedy zaczęliśmy przygotowywać modele Mazda 5, Mazda 6 i Mazda 3. I te modele zostały przychylnie przyjęte na rynku. Nie ukrywam, że w pewnym momencie pomógł słabnący jen.
Na ostatnich światowych salonach samochodowych Mazda wystawia praktycznie wyłącznie auta w kolorze czerwonym. Żeby podkreślić, że fabryka produkująca czerwony pigment przetrwała?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta