Czarne konie i Holandia
Holandia – Meksyk i Kostaryka – Grecja to pary w niedzielnych meczach. Faworyci niby są, ale tak jakby ich nie było.
Holendrzy rozpoczęli turniej od efektownego zwycięstwa nad Hiszpanią 5:1, które już w drugim dniu zatrzęsło mundialem i stało się początkiem agonii mistrzów świata. W dwóch kolejnych meczach tylko pilnowali swojego interesu, ale i tak wygrywali.
Australijczykom tylko przez chwilę wydawało się, że mogą z nimi nawiązać równorzędną walkę – skończyło się na 3:2 dla Holandii. Tylko Chile postawiło Pomarańczowym trudne warunki. Ale wychodząc na boisko, Holandia miała już awans zapewniony, więc nie musiała rzucać do walki wszystkich sił. Mimo to zwyciężyła 2:0.
Holandia jest jedną z czterech reprezentacji, które wygrały wszystkie trzy mecze. Poza nią sztuki tej dokonały jeszcze Argentyna, Kolumbia i Belgia.
Holendrzy robili bardzo dobre wrażenie we wszystkich meczach. Trudno się w ich drużynie doszukać słabych punktów. Arjen Robben i Robin van Persie strzelili już po trzy bramki, Wesley Sneijder i Nigel de Jong rządzą w środku boiska.
Najmniej doświadczona linia obrony, złożona przede...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta