Sędzia na celowniku
Upublicznianie oświadczeń majątkowych sędziów w internecie to bardzo zły pomysł, który może zagrozić ich bezpieczeństwu – zwraca uwagę sędzia Barbara Zawisza.
Niezadowolone strony mszczą się niekiedy na sędziach, którzy wydali niekorzystne dla nich orzeczenia. Słyszy się np. o spaleniu domu letniskowego sędziego przez recydywistę czy też o zniszczeniu samochodu. Nie są to odosobnione przypadki. Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło wyciągnąć pomocną dłoń. Do sędziów? Nie, do przestępców.
Taki będzie skutek, jeżeli projekt ustawy, która ma doprowadzić do upublicznienia i umieszczenia w internecie oświadczeń majątkowych określonych kategorii osób, w tym sędziów, wejdzie w życie. Wówczas bowiem osoby mające zawodowo styczność ze światem przestępczym zostaną „wystawione" przez państwo na celownik. Dlatego uznałam za konieczne zacząć tekst takim mocnym akcentem.
Tylko gdy jest to niezbędne
Sędziowie już od dawna są zobowiązani składać oświadczenia majątkowe. Przekazywane są kolegium sądu apelacyjnego oraz właściwemu urzędowi skarbowemu, które mogą dokonać kontroli majątku sędziego i ocenić, czy jest on proporcjonalny do uzyskiwanych dochodów. Kontrola ta nie jest bynajmniej iluzoryczna. Sędziowie nie są tu wyjątkiem. Oświadczenia o swoim stanie majątkowym składają np. posłowie, senatorowie, radni, burmistrzowie, wójtowie, przy czym krąg tych osób ma być poszerzony. Są dość szczegółowe. Należy wskazać w nich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta