Demony w służbie interesu publicznego
Interes społeczny nigdy nie powinien sprowadzać się do dbałości jedynie o interesy firmy należącej do państwa.
Rafał Zgorzelski
Felieton Przemysława Sypniewskiego w „Rz" (28.08.2014, „Listonosz to taki swoisty ambasador") jest próbą obrony monopolistycznej pozycji Poczty Polskiej (PP), której utrzymanie w przyszłości autor tłumaczy interesem publicznym. Szanuję poglądy Sypniewskiego, lecz właśnie w szeroko rozumianym interesie społecznym się z nimi całkowicie nie zgadzam.
Przede wszystkim interes społeczny nie musi kłócić się z wolnym rynkiem. Wręcz przeciwnie, to wolny rynek w wielu sektorach wymusił na państwie dbałość o interes całego społeczeństwa. Wystarczy wspomnieć rynki: telekomunikacyjny, energetyczny czy kolejowy, gdzie demonopolizacja przyniosła zyski wszystkim obywatelom. Interesem społecznym jest bowiem otrzymanie gwarantowanych usług przy jak najbardziej racjonalnej polityce kosztowej, ponieważ to z naszych podatków za te usługi płacimy. Mamy zatem prawo wymagać, aby były racjonalnie wydawane.
Dlaczego nie miałoby tak być na rynku pocztowym? Usługi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta