Obama uprzedza atak
Amerykanie po raz pierwszy zbombardowali bazy islamistów w Syrii. Ale jasnego planu rozwiązania kryzysu nie mają.
Uderzenie było potężne. Z okrętów stacjonujących na wodach międzynarodowych w Zatoce Perskiej wystrzelono w nocy z poniedziałku na wtorek 47 pocisków manewrujących typu Tomahawk. W operacji wzięły także udział samoloty i drony. Centralne Dowództwo amerykańskiej armii podało, że udało się zniszczyć na terenie Syrii 14 celów w największym mieście kraju Aleppo, w stolicy samozwańczego Państwa Islamskiego – Rakce oraz miastach Hasakeh, Deir az-Zur i Abu Kamal.
W operacji uczestniczyli wyłącznie Amerykanie – podawało początkowo dowództwo armii amerykańskiej. Jednak po południu dowództwo sił zbrojnych Bahrajnu, cytowane przez agencję Reuters, informowało, że w nalotach uczestniczyło lotnictwo tego kraju, a także pozostałych monarchii znad Zatoki Perskiej (czyli m.in. Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Zdaniem amerykańskich mediów przekonanie państw sunnickich do uderzenia w terrorystyczną, ale jednak sunnicką, organizację to poważny sukces dyplomatyczny dla Waszyngtonu....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta