Małolaty z Japonii atakują
Płyta dziewczęcego zespołu NMB48 stała się w ostatnich tygodniach największym hitem na świecie. Amerykański rynek okazał się słabszy od japońskiego.
W ostatni tydzień wakacji płyta „Sekai No Chuushin Wa Osaka Ya (namba Jichiku)" pokonała bestsellery z amerykańskiego „Billboardu", światowej listy przebojów. To wydarzenie bez precedensu przypomina film „Między słowami" Sofii Coppoli, w którym oczami amerykańskiego gwiazdora kręcącego reklamówkę w Japonii przyglądamy się z rosnącym zdziwieniem tamtejszej kulturze pop.
Fakty są jednak bezwzględne: nie Madonna, nie Jay-Z królowali na świecie, lecz japoński zespół NMB48.
Guru Akimoto
Ta formacja jest jednym z najpopularniejszych zespołów w Japonii, ale stanowi tylko wierzchołek piramidy powiązanych ze sobą siostrzanych grup. Pierwsza była AKB48. Nad wszystkimi czuwa Yasushi Akimoto, stary wyjadacz na azjatyckim rynku.
Zaczynał jako scenarzysta najpopularniejszego japońskiego telewizyjnego show „Utaban". Potem wziął...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta