Paniczny strach o reputację migrantów
To, że temat uchodźców stanowił tabu, wychodzi na jaw w kraju transparentności dopiero teraz. Sztokholm przeżył bowiem molestowanie seksualne jak w Kolonii i objął je cenzurą à la Arabia Saudyjska. Do przemilczanych incydentów w skupisku ludzkim z cudzoziemcami w tle doszło też w Kalmarze.
Wszak migracja nie może się kojarzyć z niczym niechlubnym. Sztokholmska policja nie podaje z reguły wyglądu osób w kontekstach popełnienia przestępstw do publicznej wiadomości, by nie zostać posadzoną o rasizm, by nie stygmatyzować grup etnicznych jako kryminalistów i nie polaryzować społeczeństwa na „my" i „oni".
Kiedy zatem wyszło na jaw, że na największych festiwalach młodzieży w Europie We Are Sthlm w sierpniu 2015 r. i rok wcześniej doszło do napaści seksualnych, policja zaniechała doniesienia o tym. Powód? Jako sprawców zbiorowego molestowania w sztokholmskim Kungsträdgården wskazano azylantów. W czasie pięciodniowego festiwalu stróże ładu codziennie raportowali o alarmistycznych zajściach do szefów i do centrum prasowego sztokholmskiej policji. Stamtąd jednak informacja już nie wydostała się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta