Rynek wymaga reformy

źródło: materiały prasowe

Eryk Kłossowski | Przynajmniej przez cztery lata będziemy pracowali 
w warunkach pogorszenia bilansu mocy 
– mówi Anecie Wieczerzak-Krusińskiej nowy prezes PSE.

Rz: Jak będzie wyglądała sytuacja z dostawami prądu w kolejnych miesiącach? Czy możemy czuć się bezpieczniej niż np. w sierpniu 2015?

Po odrobieniu lekcji, jaką był sierpień ubiegłego roku, jesteśmy lepiej przygotowani do takich nieprzewidzianych ubytków mocy. Sytuacja powinna się poprawić pod koniec drugiego kwartału tego roku., kiedy zostanie uruchomiony nowy blok Orlenu we Włocławku, oraz po zainstalowaniu przesuwników fazowych (urządzeń blokujących niekontrolowane przepływy prądu – red.) między Polską i Niemcami.

Ten rok powinien być bezpieczniejszy także ze względu na głębszą zmianę rozkładu remontów w okresach wysokiego zapotrzebowania na moc. Jeśli nie dojdzie do ekstremalnych warunków pogodowych, trwających dłużej niż w ubiegłym roku, ani awarii dużych bloków, to raczej nie powinniśmy mieć problemów.

Awarie będą coraz częstsze...

Mamy 7 tys. MW łącznej mocy w starych blokach węglowych o sprawności nie wyższej niż 35 proc., które będą wymagały dostosowania do konkluzji BAT (dyrektywy unijnej zaostrzającej normy techniczne – red.). Taka rewitalizacja niekoniecznie poprawi sprawność. Od wytwórców zależeć więc będzie, czy zdecydują się na modernizację trwającą mniej więcej cztery lata czy raczej podejmą się pełnego cyklu budowy, co zajmie sześć–siedem lat...