Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Harakiri na moim sercu

30 listopada 2016 | Życie Mazowsza | Jan Bończa-Szabłowski
źródło: materiały prasowe

Starałem się by Scena Prezentacje z jednej strony była nie tylko teatrem uznanych gwiazd, ale też zdolnych, obiecujących debiutantów – mówi Romuald Szejd, reżyser i dyrektor teatru.

Rz: Warszawska Scena Prezentacje jest fenomenem. Przed niemal 40 laty stworzył pan teatr impresaryjny, bez stałego zespołu, z udziałem gwiazd, coś zupełnie niespotykanego w PRL-owskiej rzeczywistości.

Romuald Szejd : Nigdy bym nie przypuścił, że matką chrzestną tego przedsięwzięcia stanie się Kalina Jędrusik, która zawsze namawiała mnie do stworzenia własnego teatru i, nigdy bym nie przypuścił, że tak się stanie i to na całe 38 lat.

Na początku pomogły panu też zapewne wizyty we Francji, które dały wtedy jako artyście poczucie wolności i sprawiły, że Scena Prezentacje często była nasiąknięta kulturą francuską. Pamięta pan swój pierwszy pobyt we Francji.Stało się to w czasie kiedy byłem aktorem Teatru Polskiego w Poznaniu i przeczytałem pismo naszego koła SPATiF u, że osoby znające francuski mogą się starać o wyjazd na festiwal do Avignonu. Zgłosiłem się, przeszedłem eliminacje i wyjechałem. Na miejscu przeżyłem szok. Wśród Francuzów, którzy żyli jak królowie, wraz z grupą Polaków z paroma groszami przy duszy czuliśmy się jak żebracy. Ale wtedy mieliśmy w sobie entuzjazm i ciekawość świata. Trafiliśmy na tuzy francuskiego Teatru. Jean Vilar, Maria Casares czy Gerald Philippe, poza tym wystawy, koncerty. Pamiętam, jakim szokiem był dla mnie powrót do Polski. Po drodze mnóstwo kontroli. Samo Okęcie wydało się szare, mroczne. Padał deszcz...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10612

Wydanie: 10612

Spis treści
Zamów abonament