Przerwany lot na finał w Medellin
Do celu zabrakło 30 kilometrów. Samolot, którym na najważniejszy mecz w życiu lecieli piłkarze brazylijskiej drużyny AF Chapecoense, rozbił się w górskim regionie Kolumbii. Na pokładzie było 81 osób, sześć z nich przeżyło.
Celem była kolumbijska metropolia Medellin, gdzie klub z prowincjonalnego brazylijskiego Chapecó miał rozegrać finał południowoamerykańskiego pucharu z miejscowym Atletico Nacional. Przyczyna katastrofy nie była jasna, wiadomo, że piloci zgłosili problemy z elektrycznością. Prace ekip ratunkowych utrudniał ulewny deszcz. Z katastrofy ocalało trzech piłkarzy, dziennikarz i dwoje członków załogi: technik pokładowy i stewardesa. Początkowo wspominano o siedmiu osobach, które przeżyły. Jednak bramkarz Marcos Padilha zmarł od ran w szpitalu.
Samolot typu Avro RJ85 wyczarterowany od wenezuelskiej linii LaMia wyleciał z piłkarzami i dziennikarzami sportowymi z brazylijskiego Sao Paulo i z dwoma międzylądowaniami w Boliwii przebył około 7 tys. kilometrów. W Brazylii ogłoszono trzydniową żałobę.