Na kolarskiej emigracji
Marcin Białobłocki przez wiele lat dzielił sportową pasję z pracą fizyczną. Dziś jest jednym z najlepszych polskich kolarzy.
W 2005 roku, gdy miał 22 lata, jak tysiące Polaków postanowił udać się na emigrację zarobkową. W Sokółce, skąd pochodzi nie widział szans na dobrą pracę. Wcześniej stracił również nadzieję, że wybije się dzięki kolarstwu. Za wielkich sukcesów nie miał, najwyżej w lokalnych wyścigach na Podlasiu i w okolicach, nie chciała związać się z nim dłużej żadna polska grupa zawodowa, a nawet półzawodowa, jeździł więc na rowerze z miłości do tego sportu. Także tam, gdzie wyemigrował i gdzie mieszka do dziś – w Anglii.
Mistrzostwo Polski i etap Tour de Pologne
O Białobłockim słuch by pewnie zaginął w peletonie, gdyby nie fenomenalny 2015 rok. Najpierw w czerwcu w Strzelinie, starując jako anonimowy zawodnik, wygrywa mistrzostwo Polski w jeździe na czas. Brakowało wtedy Macieja Bodnara i Michała Kwiatkowskiego, ale mimo to 31-letni kolarz z mało znanej brytyjskiej grupy One Pro Cycling sprawił jedną z największych sensacji MP XXI wieku. Wszyscy się dziwili, pytali skąd się wziął, łącznie z trenerem kadry Piotrem Wadeckim. Białobłocki natychmiast dostał powołanie do reprezentacji Polski.
W barwach narodowych wystartował w Tour de Pologne. Wygrał ostatni etap w Krakowie, czasówkę. Wyprzedził Białorusina Wasilija Kiryjenkę, który później wywalczył w Richmond mistrzostwo świata. Białobłocki był w USA dziewiąty. Też nieźle jak na sportowca, który...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta