Dyplomacji brakuje jakości
Bardziej niż kiedykolwiek MSZ potrzebuje dziś świeżej krwi, ekspertów, którzy stawią czoła narastającym wyzwaniom – pisze dyrektor generalny służby zagranicznej.
Od przemian ustrojowych minęło w Polsce prawie 28 lat. Wiele instytucji państwowych zreformowano, powołano także nowe służby. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w praktyce nigdy takim zmianom nie podlegało, a o potrzebie reformy służby zagranicznej mówiło się już od wielu lat.
Wokół kwestii zmiany ustawy o służbie zagranicznej powstało wiele mitów, niedomówień czy wręcz przekłamań. Przedstawione przez MSZ propozycje nie mają charakteru tzw. czystki i nie mają „pozwolić na przeprowadzenie opcji zerowej", o czym na łamach „Rzeczpospolitej" 16 marca („Opcja zero w MSZ") pisał Paweł Zalewski, ale stanowią konieczną próbę systemowego uporządkowania wybranych zagadnień, w tym kwestii kadrowych.
Koniunkturalizm i serwilizm
Myślenie w kategoriach państwa, a nie swojego interesu, wciąż pozostaje kluczowe dla większości pracowników resortu, mimo to trzeba ze smutkiem przyznać, że dla wielu osób MSZ jest wyłącznie zwykłym miejscem pracy. Niczym ponadto. Należy wyraźnie przypomnieć, że Służba Zagraniczna jest służbą państwową. Niestety, wiele osób przejęło ze służb to, co najgorsze, jak choćby źle pojęty serwilizm, który kazał wykonać każde, nawet sprzeczne z prawem, polecenie przełożonych.
W opinii Pawła Zalewskiego nowa ustawa będzie premiować „koniunkturalizm i serwilizm wobec aktualnie rządzących, zamiast urzędniczej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta