Powrót do starego bluesa
Zucchero | Włoski wokalista opowiada o ostatniej płycie „Black Cat" i o tym, co zaśpiewa na dwóch koncertach w Polsce.
Rz: Co pana najbardziej inspirowało przy nagrywaniu płyty „Black Cat" ujawniającej wielką fascynację amerykańskim bluesem?
Zucchero: Filmy o amerykańskim Południu, takie jak „Django" Quentina Tarantino czy nagrodzony Oscarem „Zniewolony. 12 Years a Slave" Steve'a McQuinna. Moja wyobraźnia powędrowała na plantacje, śladami niewolników. Chciałem odtworzyć dźwięk łańcuchów, zakuwania w kajdany i nie pisać pod dyktando radiostacji, bo sam nie chcę być niewolnikiem. Dlatego nie ma na płycie typowego przebojowego singla. Nawiązałem też współpracę z trójką amerykańskich producentów – T Bone Burnettem, Brendanem O'Brienem i Don Wasem, ale efekt jest taki, jakby wszystko wyszło spod jednej ręki.
Czym pana tournée promujące płytę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta