Warto zmagać się z materią
Znakomity kompozytor wyjaśnia Małgorzacie Piwowar, dlaczego od muzyki woli dziś malować.
Rzeczpospolita: Z wykształcenia jest pan architektem, ale nazwisko pana kojarzy się z piosenkami Marka Grechuty, z „Nieszporami ludźmierskimi"...
Jan Kanty Pawluśkiewicz: Istotnie, muzyka na długo przesłoniła moje fascynacje rysunkiem. Ale mając 14 lat, byłem nim pochłonięty i myślałem, że będę studiował kartografię. Może była to podświadoma chęć ucieczki ze świata, w którym zagraniczne wyjazdy były mrzonką? Chciałem wyrwać się z Nowego Targu do Ameryki, gdzie był niezwykły jazz, świetne grafiki i wspaniała wolność. Złudna, jak się później dowiedziałem, jeżdżąc tam wiele razy, ale wtedy tego nie wiedziałem. Ostatecznie poszedłem na architekturę, by kreować rzeczywistość i to także dla innych. W czasach, kiedy studiowałem, rzetelnie uczono nas rysunku, akwareli, rzeźby, liternictwa. Spełniałem się.
Ale w 1969 roku poszedł pan do Piwnicy pod Baranami. O rysunku przypomniał sobie dopiero 30 lat później.
Nie sposób było zajmować się równocześnie jednym i drugim – w sposób odpowiedzialny. Ale choć po studiach wybrałem muzykę, nie zaprzestałem rysowania. Nie przychodziło mi jednak wtedy do głowy, żeby robić wystawy. Trzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta