Merkel rozbroiła AfD
Pochłonięta wewnętrznymi konfliktami AfD przestaje się liczyć, ale miejsce w Bundestagu ma zapewnione.
Jeszcze nie tak dawno AfD, czyli Alternatywa dla Niemiec, nowa partia na niemieckiej scenie politycznej, była na ustach wszystkich, w Niemczech i w Europie.
Spekulowano, że rozsadzi skostniały system partyjny od środka, że nie tylko wedrze się przebojem do Bundestagu, ale i będzie tam nieomal rozdawać karty. Lub też jej tam obecność zmieni niemiecką politykę na tyle, że uniemożliwi Angeli Merkel i jej CDU dalsze sprawowanie władzy. I że zmieni Niemcy, gdyż obnaży mechanizmy poprawności politycznej wywodzącej się z niemieckiego poczucia winy, które każe wielu Niemcom kochać bliźnich, nawet jeżeli nadużywają gościnności, wpraszają się tłumnie setkami tysięcy, a ich bracia w wierze organizują zamachy w całej Europie.
W końcu AfD, a także skoligacona z nią Pegida, czyli Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu, stanęła na czele oporu przeciwko tym zjawiskom. I poniosła porażkę. Przynajmniej w stosunku do pierwotnych oczekiwań i nadziei....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta