Uzależnieni od „Fortnite’a”
rozrywka | Grający w gry typu battle royal są jak zombi. Zatracają się w cyfrowej zabawie, tracąc kontakt z rzeczywistością, a firmy zarabiają krocie michał duszczyk
Powstanie gry „Fortnite" amerykańskiego studia Epic Games, które stało wcześniej za serią takich tytułów, jak „Unreal", a sławę zyskało dzięki popularnemu silnikowi do cyfrowych produkcji rozrywkowych, to w branży wydarzenie wręcz epokowe. „Fortnite" w krótkim czasie wywrócił świat fanów gier do góry nogami. Tytuł, który rozpropagował nowy tryb zabawy, czyli format battle royal (internauci walczą ze sobą online do momentu, aż na placu boju pozostanie tylko zwycięzca), stał się jedną z najpopularniejszych gier w historii. Ale sukces studia z Karoliny Północnej ma też drugą, ciemną stronę. Niebezpiecznie rosnące grono nie tyle fanów, ile fanatyków tej produkcji.
Sieciowa strzelanka
O przyczynach globalnego sukcesu „Fortnite" będzie można pisać prace naukowe. Jedno jest pewne – Epic Studio umiejętnie wykorzystało popularność gier typu free-to-play (tzw. F2P), a więc tytułów teoretycznie darmowych, oferujących jednak znacznie większe możliwości rozwoju w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta