Od ciężkich nóg do powikłań
Gdy coraz częściej puchną nam kostki, a nogi wydają się jak z ołowiu, to sygnał, że czas zatroszczyć się o swoje żyły. Ich niewydolność może zagrażać zdrowiu całego organizmu. Małgorzata Kaferska-Łysek
Początki wielu chorób wyglądają niewinnie, a ich pierwsze objawy trudno skojarzyć z poważnym schorzeniem i uznać za szczególnie niepokojące. Nie inaczej jest w przypadku przewlekłej choroby żylnej (PChŻ), jednego z najpowszechniej występujących problemów zdrowotnych i jednocześnie najczęściej lekceważonego.
Uczucie ciężkości nóg, mrowienie, obrzęki czy poszerzenie drobnych naczyń krwionośnych, zwane potocznie pajączkami, mogą świadczyć o czynnościowej niewydolności żylnej. Do jej rozwoju dochodzi w wyniku zaburzenia funkcji zastawek w żyłach. Jeżeli zaczynają źle funkcjonować, powrót krwi jest spowolniony. – To początek problemów. Nadmiar krwi w żyłach powoduje wzrost ciśnienia i systematyczne poszerzanie żył. Pojawia się czynnościowa niewydolność żylna. Organizm się broni, uruchamiając procesy zapalne. W efekcie dochodzi do zmian strukturalnych w żyłach i ich nieodwracalnego uszkodzenia. Na tym etapie mówimy już o utrwalonej, przewlekłej niewydolności żylnej. – Nie ma lekarstwa, które może skutecznie powstrzymać ten proces, bo nie da się całkowicie usunąć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta