Jak interpretować zakaz jednego procenta
Wejście w życie nowelizacji prawa farmaceutycznego (tzw. „Apteka dla Aptekarza", „AdA"), wprowadziło rynek farmaceutyczny na drogę transformacji. Jak szybko się okazało, beneficjenci zmian, idąc za ciosem podjęli także próby reinterpretacji reguł obecnych w porządku prawnym od kilkunastu lat.
Jedną z zasad, którą samorząd zawodowy farmaceutów wraz z organami kontroli już od jakiegoś czasu usiłują napisać na nowo jest tzw. „zakaz 1 proc". Na czym polega, komu zagraża i kto próbuje go wykorzystać? Zakaz 1 proc. wynika z brzmienia art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego. Zgodnie z tym przepisem, wojewódzki inspektor farmaceutyczny odmówi wydania zezwolenia na prowadzenie apteki wnioskodawcy będącemu członkiem grupy kapitałowej, która prowadzi na terenie województwa więcej niż 1 proc. aptek ogólnodostępnych. Co istotne, regulacja ta została wprowadzona w 2004 r. i w niezmienionym niemal brzmieniu funkcjonuje w systemie prawnym do dzisiaj.
Czarno na białym
Dokonując literalnej analizy przepisu można dojść do dość prostej - ale kluczowej w tym wypadku - konkluzji. Sformułowanie „organ odmawia wydania zezwolenia", należy rozumieć w ten sposób, że zakaz 1 proc. odnosi się wyłącznie do sytuacji wydawania nowego zezwolenia. Taką też interpretację przez lata prezentowały i umacniały w swoich stanowiskach organy państwowe, w tym m.in. minister skarbu państwa, który w piśmie w sprawie ministerialnego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne oraz zmianie niektórych innych ustaw (znak: MZ-PL-462-6724-27/MZ/08) wskazywał, że „jednym z najefektywniejszych i właściwie jedynym możliwym sposobem poprawy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta