Oaza Siwa: Kim byli osadnicy sprzed 10 tys. lat
W oazie znajdują się m.in. ślady tajemniczych osadników sprzed dziesięciu tysięcy lat. Kim byli i jakim bogom służyli? Nie wiadomo.
Stara legenda powtarzana przez przewodników w zachodniej Arabii mówi, że Aleksander wybrał się do oazy Siwa wprost z doliny Nilu śladem wędrownych ptaków lecących przez pustynię w stronę chylącego się do snu słońca. Ptaki miały podążać do „zachodnich oaz", z których najsłynniejszą była Siwa. To jednak nieprawda. Aleksander, jak to opisał jego towarzysz, Kallistenes, a za nim Rzymianie wybrał zupełnie inną marszrutę. Podążył wzdłuż brzegów morza, z obozu, który miał w przyszłości stać się Aleksandrią, do Marsa Matruh, a potem 300 kilometrów w głąb lądu.
Cały ten dystans oddział Aleksandra przebył w trzy tygodnie i to nie bez problemów. Już czwartego dnia zabrakło wody i życie wędrowców uratowała burza. Potem orszak Aleksandra zaatakował wiatr pustyni, chamsin, przewodnicy zgubili drogę i wyprawa pewnie skończyłaby się tragicznie, gdyby nie klucz przypadkowych ptaków (tu historia schodzi się z legendą), które wskazały drogę do tysiąca źródeł Siwy. Tak więc w ostatnich dniach lutego, po pierwszym w życiu hauście pustyni, Aleksander wkroczył do sławionej kultem Amona oazy i już w pierwszych krokach skierował się do siedziby wyroczni. Nikt z jego orszaku nie był świadkiem spotkania, nikomu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta