Bunt katolików w Meksyku: Cristeros - żołnierze Boga
Bunt meksykańskich katolików, który przeszedł do historii jako Cristiada, miał przeciw sobie armię rządową, zamożnych współwyznawców, większość biskupów i papieża, a w końcu przegrał z pragmatyką władzy.
Blisko 100 lat temu rewolucyjne rządy Meksyku siłą wyzwalały lud spod reakcyjnych wpływów Kościoła. Wkrótce Pius XI uznał bezradność doczesnych środków wobec przemocy, wzywając do modlitwy za ginący Kościół meksykański. Jednak urzędowa walka z religią najbardziej rozsierdziła sam lud, który wystąpił zbrojnie przeciw wyzwolicielom. Dwa fanatyzmy skoczyły sobie do gardeł, równie nieprzejednane i zaślepione wzajemnym bestialstwem.
Czas radykalnych asekurantów
Antyklerykalizm zawsze był skazą meksykańskiej polityki. Legislacje godzące w Kościół wprowadzały, a potem utrzymały wszystkie kolejne reżimy aż do wrogiego rozwodu tronu z ołtarzem za czasów indiańskiego prezydenta Benito Juáreza, co już wtedy ściągnęło na kraj falę konserwatywnych rebelii. Antykościelnej busoli nie odwrócił nawet cesarz Maksymilian pochodzący z arcykatolickiej dynastii Habsburgów. Także zachowawcza dyktatura Porfirio Díaza utrzymała zimnowojenny balans libertynów i klerykałów.
Jednak rewolucjonistom z 1910 r. rozdział państwa i Kościoła już nie wystarczał. W wojnie domowej zwyciężył najbardziej wulgarny libertynizm, skażony poważnie marksizmem, co wyzwoliło wśród pretendentów do władzy licytację na radykalizm.
Dzięki sojuszowi z gen. Álvaro Obregónem rządy objął Venustiano Carranza,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta