Fenomen „Gwiezdnych wojen”
George Lucas jest reżyserem, który zmienił oblicze światowego kina. Dowiódł, że nawet najbardziej wyśmiewany przez krytyków gatunek ma ogromną szansę na sukces komercyjny i artystyczny.
Nie mam naturalnego daru do pisania" – zdradził George Lucas w wywiadzie dla „Filmmakers Newsletter". – Gdy siadam za biurkiem, przeżywam męki, a tekst wychodzi okropny. Przy pisaniu nie doświadczam twórczego strumienia myśli, takiego jak przy innych formach aktywności". Rzeczywiście, praca nad każdym projektem filmowym zajmowała Lucasowi znacznie więcej czasu niż jego kolegom po fachu, ale „Gwiezdne wojny" rodziły się naprawdę w strasznych bólach przez sześć lat. Reżyser analizował wszystkie filmy wojenne i fantastyczne, wertował komiksy i powieści fantastycznonaukowe. Zamawiał kopie swoich ulubionych westernów, filmów kostiumowych i wojennych, wycinał z nich setki metrów taśmy z ulubionymi fragmentami i ze zlepków różnych scen montował jakieś dziwaczne kolaże ukazujące nadlatujące samoloty, biegnących samurajów, natarcie konnicy konfederackiej, animowaną księżniczkę w złotej wieży czy czarownika z krainy Oz. Jednym słowem, sam nie wiedział, czego chce, choć jego artystyczna dusza podpowiadała mu, że przestrzeń kosmiczna połączona z dynamiczną akcją oraz strojami będącymi mieszanką peleryn muszkieterów Ludwika XIII z kimonami samurajskimi musi stworzyć piorunujący efekt.
Pod koniec 1972 r. ukończył „Amerykańskie graffiti", dość śmiały jak na ówczesną obyczajowość film...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta