Mroczne cienie barbarzyńców
Znakomity film Radu Jude to przypomnienie, że Rumuni nie chcą pamiętać o wstydliwych zdarzeniach ze swej historii.
Na ekranie rozmazane, czarno-białe ujęcia z 1941 roku. I komentarz: „Ludność Odessy pod rządami bolszewików była odcięta od świata. Teraz mogą słuchać wieści z rumuńskiego radia. Nad Odessą nasi dzielni żołnierze zawiesili rumuńską flagę, pod którą walczyli. Powiewa teraz na chwałę rumuńskiej wiktorii".
Masakra w Odessie
W „Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy" bohaterką jest młoda reżyserka Mariana Marin, która przygotowuje się do rekonstrukcji wojennych wydarzeń w Odessie. Ale ma to być inscenizacja odmienna od tego, co utrwaliły stare kroniki i co obowiązuje w oficjalnej propagandzie. Chce pokazać, jak w październiku 1941 roku sprzymierzone z armią niemiecką wojska rumuńskie dokonały w Odessie masakry Żydów.
– Człowiek ma zdrową psychikę, jeśli wie, skąd pochodzi, w jakim miejscu jest i dokąd zmierza – mówi twórca filmu Radu Jude. – To zdanie odnosi się również do społeczeństw. Moi rodacy zamiatają trudne chwile swojej historii pod dywan, nie chcą mieć poczucia winy. Ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta