Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polityczny splin PO

09 października 2019 | Plus Minus – Wybory
źródło: reporter

Jan Rokita Platforma była najbardziej wiarygodna jako siła, która wie, jak zrobić antypisowski przewrót. Jeśli wyborcy ponownie oddadzą władzę Kaczyńskiemu, to partia Schetyny może stać się bytem nikomu niepotrzebnym.

 

Na kilka dni przed wyborami mało kto wątpi, że PiS je wygra i utrzyma władzę. Choć również mało kto dałby w ciemno głowę za zdobycie przez PiS sejmowej większości bezwzględnej, przydatnej do stabilnego rządzenia. To jednak, co w finale kampanii wyborczej uderza najbardziej, to znacząca dysproporcja witalności i politycznej krzepy pomiędzy rywalizującymi formacjami Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Schetyny. Prawdę mówiąc, obserwacja przejawów owej dysproporcji zeszła do poziomu banału; wszyscy ją widzą, mówią i piszą o niej.

Aktor Jerzy Stuhr celnie, acz ze smutkiem, używa dla obecnej kampanii metafory „starcia florecisty z miotaczem ognia". Ostrożny zazwyczaj w słowach Piotr Zaremba pisze na łamach „Plusa Minusa na wybory" o panującym w Platformie „poczuciu nieuchronności porażki, które podsyca proces autodestrukcji". Nawet tak sfanatyzowany przeciwnik obecnej władzy jak Tomasz Lis już tylko z rozpaczą nawołuje opozycję do nieopuszczania rąk.

Przedwyborcze realia podobnie postrzega większość wyborców. W jakościowych badaniach IBRiS (na bardzo dużej próbie) symbolicznym wyobrażeniem Platformy okazuje się „wyleniały lew", zaś o PiS mówi się tam, iż „jak go nawet wygnać drzwiami, to i tak wepchnie się oknem". Co ciekawe, te wyobrażenia są tylko w niewielkim stopniu zależne od partyjnych sympatii.

Autodestrukcja...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11479

Wydanie: 11479

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament