Lewica to za mało na Dudę
Bój o przyszłość Polski i prezydenturę rozegra się na polu konserwatywnym – pisze redaktor naczelny „Rzeczpospolitej".
Wybory parlamentarne 2019, prócz ewidentnego osobistego sukcesu Jarosława Kaczyńskiego, przejdą do historii jako te, dzięki którym do polskiego Sejmu wróciła lewica. I mniejsza, czyja to zasługa, Grzegorza Schetyny, który nie utrzymał kontroli nad koalicją zawiązaną na potrzeby wyborów do Parlamentu Europejskiego, czy tercetu w osobach Roberta Biedronia, Włodzimierza Czarzastego i Adriana Zandberga. Ważne, że dzięki werdyktowi wyborców Sejm IX kadencji stanie się bardziej reprezentatywny od swojego poprzednika.
Czy przełoży się to na jakość debaty, to się dopiero okaże. Jednak jedno jest pewne – zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Platforma Obywatelska oskrzydlone przez prawdziwą lewicę z jednej i prawicową Konfederację z drugiej strony są skazane na to, by stać się w większym stopniu partiami środka. Będą zmuszone do większego zainteresowania i inwestowania w centrum, ostrożności z radykalnie lewicowymi czy prawicowymi postulatami, bo ich nadmierna ekspozycja da tylko paliwo nowym, autentycznym lewakom czy skrajnej prawicy.
Więcej centrum niż progresizmu
Myślę, że to dla Polski dobrze, że w Sejmie będzie można znaleźć niemal pełne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta