Johnson nie może pokonać choroby
Premier od niedzieli jest w szpitalu. Ma trudności z oddychaniem. – Nie umrze – zapewnia bliski mu pisarz.
– To silny, zdrowy człowiek. Będzie musiał przejść wiele tygodni rekonwalescencji, ale wyjdzie z tego – zapewnia „Rzeczpospolitą" David Goodhart, konserwatywny publicysta i autor bestselleru „The Road to Somewhere", wyjaśniającego przyczyny brexitu.
Sytuacja wydaje się jednak poważna. W niedzielę po południu, rzecz rzadka, Elżbieta II wystąpiła w telewizji, aby dodać otuchy narodowi.
– Za kilka lat wszyscy będziemy mogli być dumni z tego, jak stawiliśmy czoła tej epidemii – powiedziała monarchini, która na znak nadziei miała na sobie zieloną sukienkę. Odwołała się też do swojego pierwszego wystąpienia radiowego w 1940 r. w czasie niemieckich nalotów na Londyn.
Boris Johnson chciał, aby ta podniosła atmosfera trwała jak najdłużej. Jednak dwie godziny po zakończeniu wystąpienia królowej jego lekarz uznał, że dłużej czekać już nie można: o godz. 20 premier pojechał do jednego ze szpitali prowadzonych przez Narodowy System Zdrowia (NHS). Choć skorzystał ze zwykłego samochodu, a nie karetki, godzinę później wiadomość wyszła na jaw i przesłoniła orędzie Elżbiety II.
– To jest zwykła wizyta kontrolna – zapewniali rzecznicy premiera. Jednak źródła...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta