Erdogan chce sam zwalczyć wirusa
Pandemia zmienia relacje samozwańczego mocarstwa znad Bosforu z Europą.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan dał przykład walki z epidemią, oferując na potrzeby służby zdrowia siedem swoich pensji. Jest to w sumie równowartość 60 tys. euro. Za jego przykładem poszedł cały rząd. Zebrano w ten sposób niemal milion euro. Ale akcja trwa i obejmuje coraz szersze kręgi urzędnicze oraz przedstawicieli biznesu, zwłaszcza firm państwowych.
– Nie jest to bynajmniej akcja dobrowolna, lecz rodzaj nowego podatku – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Ilter Turan z uniwersytetu Bilgi w Stambule.
Opozycja nie krytykuje otwarcie poczynań prezydenta, ale ma dla niego inną propozycję. – Niech pan sprzeda 12 z 13 samolotów stojących do dyspozycji prezydenta, letnie i zimowe rezydencje oraz zredukuje o połowę wydatki na utrzymanie pałacu prezydenckiego w Ankarze – wzywa Engin Altay, lider opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP).
Epidemia koronawirusa rozszerza się w Turcji w szybkim tempie, ale kraj ma jeden poważny atut zapobiegający katastrofie. Jedna trzecia z 80 mln...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta