Tarantino po polsku
„Magnezja" to rzadka dla polskich twórców szalona zabawa w kino.
Film Macieja Bochniaka wchodzi do kin dopiero w ten piątek, a już wzbudził kontrowersje. Z jednej strony spodobał się na ostatnim festiwalu w Gdyni, gdzie zgarnął trzy nagrody, a z drugiej spora część recenzentów jeszcze przed premierą zaczęła wybrzydzać.
Ta niechęć do „Magnezji" może wynikać z tego, że w Polsce filmy kręci się z reguły po coś i w istotnej sprawie. Nawet najbardziej komercyjny reżyser Patryk Vega też twierdzi, że bierze na warsztat ważne sprawy: polską politykę, seksafery, służbę zdrowia.
Tarantino i Piasecki
Tymczasem Macieja Bochniaka – typowego artystę epoki, w której wszystko jest „post" – interesuje gra znanymi pomysłami. Elementy takiej układanki zastosował już w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta